Ryba psuje się od głowy, a włosy od końcówek. To właśnie one są najbardziej narażone na zniszczenie i rozdwajanie. Obcięcie często jest dla nich jedynym ratunkiem, ale dzięki znajomości kilku zasad można uzdrowić rozdwajające się końcówki.
Problem rozdwojonych końcówek dotyczy przede wszystkim posiadaczek długich włosów. Sebum, które ma je chronić zwykle nie dociera do ostatnich centymetrów kosmyka, przez co końcówki pozostają bezbronne. By je wzmocnić, trzeba sięgnąć pod odżywki kupione w sklepie lub zrobione własnoręcznie.
Dobrze sprawdzi się płynny jedwab lub kropla oleju roślinnego nałożona na rozdwajające się końcówki. Do tego celu najlepiej wykorzystać oliwę z oliwek, olejek organowy lub kokosowy, lub w przypadku cienkich kosmyków, lżejszy olejek migdałowy lub z orzechów macademia.
Rozdwajaniu się końcówek sprzyja intensywne szczotkowanie, zwłaszcza za pomocą szczotek metalowych i pozbawionych właściwości antystatycznych. W zamknięciu łusek włosów po umyciu pomoże płukanie w chłodnej wodzie oraz suszenie zimnym strumieniem powietrza suszarki. Wysoka temperatura pozbawia włosy ochrony i pogarsza ich stan, przez co powstają rozdwajające się końcówki.
Po każdym myciu powinno się stosować odżywkę, a raz w tygodniu - odżywczą maskę na włosy. W ochronie końcówek pomogą te zawierające silikony, które utrzymują się na włosach nawet przez kilka dni.
Lekceważenie problemu rozdwojonych końcówek może skończyć się obcięciem nie kilku centymetrów, ale nawet połowy długości włosów. Łodyga zniszczonego włosa będzie się rozdwajać i wtedy radykalne skrócenie fryzury będzie nieuniknione.
Autor: Kasia Szulik