Zarówno peeling enzymatyczny, jak i mechaniczny mają złuszczać martwy naskórek, by pobudzić skórę do produkcji nowych komórek i w ten sposób poprawić wygląd cery. Zabieg wykonywany systematycznie, ale niezbyt często, pozwala pozbyć się niedoskonałości i sebum, przywrócić skórze blask, poprawić ukrwienie i ułatwić przyswajanie substancji odżywczych z innych kosmetyków.
Dla działania obu preparatów zasadnicze znaczenie ma ich konsystencja. Peeling enzymatyczny, jak wskazuje jego nazwa, zawiera enzymy roślinne, które „rozpuszczają” zrogowaciały naskórek, delikatnie usuwając go z powierzchni skóry. Do kosmetyków tego typu często dodaje się kwasy AHA, czyli owocowe, w niewielkim stężeniu (do 5%).
Peeling enzymatyczny jest przeznaczony do pielęgnacji każdego typu cery, szczególnie problemowej, na przykład wrażliwej, suchej czy mieszanej. Dzięki łagodnemu działaniu nie powoduje zaczerwienień czy stanów zapalnych, a co za tym idzie – nie pogarsza stanu skóry, pod warunkiem, że przed aplikacją nie była naruszona.
Peeling mechaniczny dosłownie ściera zrogowaciały naskórek za pomocą drobinek, na przykład cząstek orzechów czy pyłu z leczniczych skał. Ziarenka działają na skórę jak tarka i pozbywają się obumarłych komórek podczas wmasowywania substancji. Taki zabieg jest zdecydowanie bardziej inwazyjny, dlatego służy przede wszystkim cerze normalnej, mieszanej i tłustej.
Każdy peeling, niezależnie od rodzaju, to kosmetyk o intensywnym działaniu, dlatego nie powinno się stosować go zbyt często. Zarówno dla peelingów enzymatycznych, jak i mechanicznych, maksimum to 3 razy w tygodniu, ale nie dzień po dniu, by dać skórze czas na regenerację.
Autor: Kasia Szulik