Data publikacji:

Dihydroksyaceton – co to jest i jak działa?

Dihydroksyaceton to składnik obecny w wielu kosmetykach o działaniu brązującym. W ostatnim czasie wiąże się z nim wiele kontrowersji dotyczących bezpieczeństwa jego stosowania. Sprawdź, jak dihydroksyaceton oddziałuje na skórę oraz czy faktycznie należy go unikać.
Dihydroksyaceton
Świadomość na temat szkodliwości opalania wzrasta, dlatego coraz więcej kobiet decyduje się na „nieinwazyjną” opaleniznę, którą można uzyskać za pomocą kosmetyków. Samoopalacze w ostatnich sezonach są szalenie popularne – na rynku znajdziesz produkty dedykowane przyciemnianiu skóry ciała oraz twarzy. To, co niepokoi, to bezpieczeństwo ich stosowania i dodawany do nich składnik o tajemniczej nazwie: dihydroksyaceton.

Dihydroksyaceton w kosmetyce

Dihydroksyaceton (DHA) jest to substancja, która poprzez reakcję z aminokwasami budującymi skórę doprowadza do powstawania brązowych związków chemicznych, należących do grupy polimerów. Można więc powiedzieć, że dihydroksyaceton wytwarza w skórze odpowiednik naturalnego barwnika – melaniny – znacznie szybciej niż promienie ultrafioletowe.
Działanie dihydroksyacetonu zostało opisane po raz pierwszy w latach 50. przez badaczkę Evę Wittgenstein w USA. Początkowo dihydroksyaceton sprawdzano jako potencjalny lek na glikogenozę u dzieci. Zupełnie przypadkiem zauważono, że po zetknięciu ze skórą pozostawia na niej ciemniejsze plamy. W kosmetykach samoopalających dihydroksyaceton po raz pierwszy pojawił się na początku lat 60.
Dziś dihydroksyaceton dodawany jest do samoopalaczy w postaci kremów, pianek, chusteczek oraz balsamów.

Dihydroksyaceton – szkodliwość

Stosowanie samoopalacza wydaje się rozsądniejszą alternatywą dla długotrwałych kąpieli słonecznych, które, jak już wiadomo, przyspieszają starzenie skóry i zwiększają ryzyko wystąpienia czerniaka. Mimo to od dawna kosmetyki z dihydroksyacetonem są pod lupą dermatologów. Co wykazały badania tego składnika?
Okazuje się, że samoopalacze z zawartością dihydroksyacetonu działają na skórę odwadniająco. Mimo nadawania ładnego odcienia, pogarszają więc jej kondycję. Dodatkowo podejrzewa się, że dihydroksyaceton ma właściwości promieniochłonne: jeśli zastosujesz go na skórę, a następnie wystawisz ją na działanie słońca, znacznie bardziej narazisz się na negatywne skutki jego działania.
Wiele kobiet jako wadę dihydroksyacetonu wskazuje nieprzyjemny zapach, jaki pojawia się po jego zastosowaniu. Wskutek reakcji chemicznych zachodzących w skórze, samoopalacze z dihydroksyaceton dają aromat często określany jako spalenizna.
Ze względu na budowę cząsteczkową dihydroksyaceton nie przenika w głąb skóry – zatrzymuje się wyłącznie w warstwie rogowej, która z czasem ulega złuszczeniu. Wciąż jednak nie wiadomo, jak składnik ten wpływa na gruczoły łojowe oraz potowe.

Dihydroksyaceton w ciąży – czy jest bezpieczny?

Dihydroksyaceton został uznany za składnik bezpieczny dla kobiet ciężarnych. Z całą pewnością samoopalacze są rozsądniejszym rozwiązaniem niż długotrwałe przebywanie na plaży przez przyszłe mamy.

Samoopalacze z dihydroksyacetonem – czy należy ich unikać?

Na ten moment wiemy, że dihydroksyaceton może przesuszać skórę i uwrażliwiać ją na działanie słońca. Inne negatywne skutki jego działania nie są znane.
Jeśli lubisz używać tradycyjnych samoopalaczy, nie musisz od razu z nich rezygnować. Każda skóra jest inna, dlatego jeśli nie zauważasz negatywnych skutków stosowania dihydroksyacetonu, rezygnacja z niego nie jest konieczna. Pamiętaj jednak, że podczas używania samoopalacza skórę warto jednocześnie intensywnie nawilżać. Wychodząc z domu, odsłonięte partie ciała pokrywaj kremem z filtrem.
Wiele kobiet nie lubi dihydroksyacetonu ze względu na jego nieprzyjemny zapach. Inne podają w wątpliwość bezpieczeństwo jego stosowania. Jeśli chcesz porzucić zwykłe kosmetyki samoopalające, masz do wyboru bardziej naturalne, delikatniejsze w działaniu zamienniki.

Co zamiast samoopalacza z dihydroksyacetonem?

Szukasz naturalnego samoopalacza? Znalezienie odpowiedniego kosmetyku w sieci nie będzie kłopotem. Jakie produkty zastąpią ci samoopalacz z dihydroksyacetonem?

Samoopalacz z erytrulozą

Erytruloza to naturalny związek cukrowy, który w działaniu bardzo przypomina DHA. Jest jednak zdecydowanie bardziej stabilny i nie wywołuje przesuszenia skóry. Zajdziesz ją w samoopalaczach z grupy naturalnych kosmetyków.

Olejek marchewkowy

Dzięki wysokiej zawartości beta-karotenu naturalny olej z nasion marchwi może być świetnym zamiennikiem zwykłego samoopalacza. Nadaje skórze złocisty odcień i na dodatek wspaniale pachnie. Intensywnie nawilża i regeneruje skórę, koi podrażnienia. Może być stosowany nawet na twarz i włosy.

Naturalne kosmetyki z przyprawami

Samoopalacze z zawartością kakao i cynamonu również nadadzą twojej skórze ładny, oliwkowy odcień. Na dodatek fantastycznie pachną!

Dihydroksyaceton – stosuj rozsądnie

Dihydroksyaceton to składnik, który na skutek pobudzania reakcji chemicznej w skórze powoduje produkcję ciemnego barwnika, który zmienia jej odcień. Aktualnie jest on uznany za bezpieczny w stosowaniu i nieprzenikający w głąb organizmu. Zauważono jednak, że nadużywanie samoopalaczy z DHA może powodować przesuszenie skóry. Nie musisz rezygnować z dihydroksyacetonu, jednak pamiętaj, by stosować go z umiarem. Zawsze możesz zamienić swój samoopalacz na naturalny kosmetyk brązujący.
Zdjęcie: Envato Elements