Data modyfikacji:

Multimasking - nowość w pielęgnacji twarzy

Czoło, policzki, nos, podbródek - każda część naszej twarzy ma zupełnie inne potrzeby. Idealna maseczka pielęgnacyjna powinna być więc wielozadaniowa. Czy to możliwe? Na szczęście kobieca pomysłowość nie zna granic - poznajcie zasady multimaskingu.

Różne maseczki - jedna twarz

Rozwiązanie problemu cery z kilkoma problemami kosmetycznymi (często zupełnie odmiennymi) wydaje się banalnie proste. Multimasking to nic innego jak nakładanie na twarz różnych maseczek pielęgnacyjnych, zależnie od potrzeb jej poszczególnych części. Trend ten rozpropagowała słynna hollywoodzka marka Glam Glow za pomocą mediów społecznościowych. Od tej pory na Instagramie królują zdjęcia dziewczyn, których twarze przypominają wojenny "makijaż" plemion indiańskich - białe czoło, czarny nos, zielony podbródek i niebieskie policzki.

Jak to wygląda w praktyce?

Masz ulubioną maseczkę z glinki, która dokładnie oczyszcza strefę T, ale wysusza policzki? - Aplikuj ją więc razem z maseczką nawilżającą. Najważniejsze, abyś na początku poprawnie zdefiniowała swoje problemy skórne. Pękające naczynka pod oczami wzmocni np. maseczka z dodatkiem ekstraktu z nagietka. Błyszczący się nos warto potraktować papką oczyszczającą. Pierwsze zmarszczki pomoże zaś ukryć maseczka liftingująca. Możesz wybierać gotowe maseczki lub spróbować zrobić je samodzielnie w domowym zaciszu. Dobrym pomysłem jest też zdecydowanie się np. na wygładzające żelowe nakładki. Liczy się przecież efekt pielęgnacji, która w przypadku multimaskingu na pewno jest kompleksowa.

Autor: Bogumiła Kurzeja